Kilkanaście osób zginęło, po tym jak w amerykańskim mieście Denver zamaskowany mężczyzna otworzył ogień do obecnych na premierze nowego filmu o "Batmanie" - "Mroczny Rycerz powstaje". Policja aresztowała już domniemanego zamachowca.
Projekcja filmu zaczęła się o północy. Po ok. 15-20 minutach, ubrany w kamizelkę kuloodporną i maskę gazową, mężczyzna wyszedł przed ekran kina i otworzył ogień do widzów. Od kul, które przeszły przez ścianę, ranne zostały też osoby w sąsiedniej sali. Według najnowszych danych, na miejscu zginęło 10 osób, a kolejne 4 zmarły w szpitalach. Rannych jest około 50 osób.
Jak podała telewizja Sky News, zamachowiec to około dwudziestokilkuletni mężczyzna; był uzbrojony w karabin i dwa pistolety. Aresztowano go na parkingu przy samochodzie, w którym ukrywał również ładunki wybuchowe.
Jak podają media, chwilę po ataku część widzów sądziła, że strzały to część filmu. Dopiero, gdy zobaczyli, że amunicja jest prawdziwa, wybuchła panika.
W najnowszym filmie o Batmanie jedna z postaci - największy wróg superbohatera - nosi maskę przeciwgazową.
Filmik nakręcony telefonem komórkowym z kina "Aurora", gdzie doszło do strzelaniny
